Czarny samochód w Lubawie, który miał podobno śledzić uczennicę miejscowej podstawówki, został zgłoszony do szkoły i lokalnych władz.
Cała sytuacja została szczegółowo opisana przez zaniepokojonego rodzica i nauczycieli, jednak finał tej historii jest bardzo zaskakujący.
Zgłoszenie nietypowej sytuacji przez rodzica
Wszystko zaczęło się od zgłoszenia, które otrzymała szkoła od rodzica zaniepokojonego zachowaniem nieznanego kierowcy. Według początkowych relacji kierowca czarnego samochodu miał próbować zainteresować się młodą dziewczynką w nieodpowiedni sposób.
Ostrzeżenie przekazane przez rodzica brzmiało poważnie i wywołało natychmiastową reakcję ze strony szkolnych wychowawców.
Prawdziwe okoliczności zdarzenia
Jednak, jak to często bywa, pierwsze wrażenie może być mylące. Policja, po dokładnym zbadaniu sprawy, przekazała informacje, które radykalnie zmieniły postrzeganie całego zdarzenia.
Jak się okazało, kierowca czarnego pojazdu nie miał złych intencji. Jego działania były motywowane troską o bezpieczeństwo drogowe.
Bezpieczeństwo na drodze
Dziewczynka, będąca uczennicą podstawówki, przejeżdżała przez przejście dla pieszych na elektrycznej hulajnodze, nie zważając na zbliżający się samochód. Kierowca, chcąc zwrócić uwagę na niebezpieczne zachowanie, zatrzymał się, aby porozmawiać z dziewczynką. To z kolei spowodowało, że przestraszona uciekła, co dodatkowo zintensyfikowało całą sytuację.
Ostatecznie, chociaż początkowy strach okazał się nieuzasadniony, cała sytuacja stanowi ważną lekcję dla dzieci oraz rodziców. Przypomina o konieczności nauczania młodych osób zasad bezpiecznego poruszania się po drodze, a także o konieczności zejścia z roweru czy hulajnogi podczas przechodzenia przez ulicę.