Do komisariatu napłynęło zgłoszenie od kobiety, która została zaatakowana przez psa. Mieszkanka Iławy zadzwoniła z prośbą o pomoc, ponieważ wciąż była uwięziona na płocie, z którego bała się zejść żeby nie narazić się na niebezpieczeństwo pogryzienia. W związku z tym apelem policja niezwłocznie udała się na miejsce. W trakcie spotkania funkcjonariusze dowiedzieli się, że do całego zdarzenia doszło, kiedy kobieta jechała rowerem przez drogę. Dojeżdżając do jednej z posesji zobaczyła, że z niezamkniętej bramy wybiega na nią duży, groźnie wyglądający pies. Żeby nie zostać zaatakowaną musiała porzucić swój pojazd i ratować się ucieczką na ogrodzenie. Udało się jej wyjść wystarczająco wysoko żeby zwierzę nie dosięgło jej dzięki czemu uniknęła pogryzienia. W tym czasie właścicielka psa zdążyła wyjść z domu i zawołać go do siebie. Mimo tego przestraszona sytuacją kobieta wolała poczekać z oddaleniem się, aż przyjadą na miejsce policjanci. Funkcjonariusze orzekli, że doszło w tym wydarzeniu do zaniedbania właścicielki, które spowodowało sytuację zagrażającą zdrowiu rowerzystki. Konsekwencją tego było wystawienie mandatu dla 64-latki. Przypominamy, że właściciel ma obowiązek zachowania odpowiednich środków bezpieczeństwa, które uniemożliwiają zwierzęciu wyrządzenie krzywdy innym ludziom lub ich podopiecznym. Niedopilnowanie tego grozi wystawieniem upomnienia przez policję lub karą pieniężną w wysokości do 1000 zł. W sytuacjach rażącego zaniedbania winny może zostać zatrzymany. Historia rowerzystki zakończyła się szczęśliwie i pozostaje mieć nadzieję, że ukarana kobieta w przyszłości lepiej będzie pilnowała swojego psa. Pamiętajmy, że jako właściciele zwierzęcia jesteśmy za niego odpowiedzialni.